Inhalacje w warunkach środowiska domowego nie podnoszą ryzyka pod względem potencjalnej możliwości przeniesienia infekcji na dziecko. Można domniemywać, że działanie sprężarki i zwiększony jej działaniem przepływ powietrza może „zagęszczać” patogeny unoszące się w powietrzu i „wdmuchiwać” je do dróg oddechowych, jednak wobec dobrze zamontowanego i poprawnie serwisowanego filtra wlotowego HEPA nie ma to miejsca.
Również ryzyko przeniesienia przez sprzęt infekcji z dziecka na osobę dorosłą jest w warunkach rodziny relatywnie niskie pod warunkiem zachowania rygorów higienicznych (sterylizacja nebulizatora i drenów odprowadzających powietrze oraz używanie jałowego roztworu bez pozostawiania go „na zapas”). Wydychany i emitowany przez sprzęt aerozol zawiera jednak substancje, których wdychanie przez otoczenie chorego jest zupełnie zbędne. Biorąc pod uwagę, że od 60% do 80% aerozolu nie dociera do dróg oddechowych pacjenta i jest emitowane wyłącznie do atmosfery (część przypadająca na czas wydechu pacjenta) warto rozważyć korzyści płynące z ograniczenia ekspozycji na lek rodzeństwa, rodziców czy innych osób asystujących przy inhalacji.
Zastosowany w takiej sytuacji filtr wydechowy zdecydowanie redukuje ekspozycję osób z otoczenia pacjenta inhalowanego na wydychany prze niego lek i ewentualne drobnoustroje.