Prawidłowo rozwijające się dziecko dysponuje wystarczającą odpornością w kontaktach z najbliższymi, dlatego nie jest wymagana szczególna ochrona jego dróg oddechowych przed czynnikami inwazyjnymi. Układ oddechowy dzięki mechanizmom obronnymi, prawom fizycznym i typowym miejscom bytowania drobnoustrojów praktycznie nie dopuszcza do pojawiania się bakterii w obszarze poniżej strun głosowych. Dzieje się tak do momentu pojawienia się infekcji, której źródłem jest najczęściej kontakt z rówieśnikami, a więc z osobami spoza najbliższej rodziny. Układ odpornościowy do momentu rozpoznania nowego czynnika chorobowego i uruchomienia mechanizmów obronnych nie jest w stanie skutecznie zahamować gwałtownego namnażania się nowych, „obcych” bakterii.

Konieczność leczenia infekcji dróg oddechowych jest zatem momentem, w której proste zasady higieny winny być uzupełnione o prawidłową dbałość o higienę urządzeń inhalacyjnych. Dlaczego tak się dzieje? W czasie oddychania powietrzem bakterie bytujące na powierzchni błon śluzowych nosa, gardła czy ukryte w kryptach migdałków są „uwięzione” w warstwie śluzu a ich przejście ze śluzu do powietrza jest stosunkowo trudne (i wbrew ich naturze). Inhalacja zmienia w sposób istotny ten układ. Aerozol może rozrzedzać wydzielinę, „wypłukiwać” bakterie z powierzchni błon sluzowych ułatwiając lub wymuszając ich przejście ze śluzu do cząsteczek aerozolu. W czasie wdechu rośnie ryzyko przedostania się bakterii wgłąb układu oddechowego, na co niestety nie mamy większego wpływu, oraz przedostawania się ich do roztworu zawartego w nebulizatorze, co jest faktem bardzo istotnym.

Mowa w tym momencie o ryzyku związanym z pozostawianiem części roztworu do wykorzystania „na kolejny zabieg”. Jak wspomniano wyżej, nie mamy wpływu na ryzyko przypadkowego  zainhalowania bakterii w czasie terapii sterylnym roztworem leku, ale problem jest po pierwsze znikomy, po drugie bakterie są jedynie przypadkowymi „pasażerami na gapę” w strumieniu jałowego aerozolu. Dopiero pozostawienie nie zużytego do końca roztworu na kilka czasem kilkanaście godzin staje się groźne i wysoce ryzykowne. Bakterie, które wraz z aerozolem wydychanym z przestrzeni martwej*) dróg oddechowych trafiły do roztworu w nebulizatorze mogą się w nim namnażać. W czasie kolejnej inhalacji dziecko oddychać będzie silnie zainfekowanym aerozolem. Aby do takiej sytuacji nie dopuścić należy przestrzegać zasady skrupulatnego mycia sterylizacji i dokładnego osuszania sprzętu po każdym zabiegu.


*) Przestrzeń martwa to na przykład jama ustna, gardło, krtań i górna część tchawicy. Aerozol w niej zawarty wszedł do niej w czasie wdechu jako ostatni ale w czasie wydechu będzie pierwszą porcją wydychaną.