Aerozoloterapia

Felix, qui potuit rerum cognoscere causas.

inhalacje logo 2b

AEROZOLOTERAPIA

Felix, qui potuit rerum cognoscere causas.

➀ Nebulizacja na tle innych metod. ➁ Straty jako konsekwencja ciągłej produkcji aerozolu. ➂ Skala strat finansowych.  ➃ Skala strat i zbędnej emisji substancji leczniczej do środowiska. ➄ Kalkulator strat dla kraju i strat w wymiarze globalnym.  ▷


Nebulizacja na tle innych metod.

Leczenie inhalacyjne, bez względu na rodzaj stosowanej techniki, nie jest terapią doskonałą, pozbawioną aspektów niekorzystnych. Już sam problem efektów ubocznych jest często przemilczany lub poruszany bardzo niechętnie, jednak w przypadku strat leku towarzyszących terapii zdecydowanie wkraczamy na obszar niezagospodarowany ani intelektualnie, ani pragmatycznie.

Przeciwnie, analizując pomysły na poprawę depozycji, na przykład poprzez priming komór inhalacyjnych, spostrzegamy ze zdumieniem, że myśl medyczna zatrzymała się z niejasnych przyczyn przed progiem pozwalającym na powiązanie dawki dostarczonej do miejsca procesu chorobowego z odpowiedzią kliniczną. Powszechnie forsowane sposoby postrzegania problemu można opisać następująco:

  • brak obiektywnej wiedzy o dawce dostarczonej owocuje mnożeniem strategii eskalacyjnych (większe dawki emitowane)
  • brak obiektywnej wiedzy o dawce dostarczonej rodzi teorie oboczne usiłujące ominąć ten fakt kierując uwagę na zagadnienia drugorzędne (priming, komory antyelektrostatyczne, dywagacje na temat MMAD itd)
  • brak obiektywnej wiedzy o dawce dostarczonej skłania do postrzegania trzech metod inhalacji: pMDI, DPI i nebulizacji jako zamiennych i względem siebie alternatywnych.

Istotnie, biorąc pod uwagę dawkę dostarczaną z dozowników ciśnieniowych czy proszkowych obraz strat jawi się podobnie jak w przypadku nebulizacji. Wystarczy przeszacować różnice między dawką emitowaną a dawką dostarczaną z tych urządzeń by stwierdzić, że straty proszku czy aerozolu z pMDI są podobne. Dziwi jednak obserwowany ostatnio trend, który marginalizuje nebulizację. Ciekawym przyczynkiem do problemu jest spostrzeżenie, że im szerzej i bardziej precyzyjnie definiowana jest teoria dawkowania aerozolu w nebulizacji, tym większy opór spotyka przy próbie zaistnienia w randze zaleceń eksperckich.

Straty jako konsekwencja ciągłej produkcji aerozolu.

Lustrzanym odbiciem kalkulacji dawek dostarczonych jest problem oszacowania strat. Przypomnijmy, że dawkę dostarczoną stanowi odsetek dawki emitowanej przypadający na fazę wdechową, wyrażony proporcją IP%RCT. Ponieważ wraz z nasilaniem obturacji udział fazy wdechowej spada, jest zrozumiałe, że wydłużeniu ulega faza wydechowa, która jest odpowiedzialna za bezpowrotne starty substancji leczniczej.

Przyjmijmy (w wielkim uproszczeniu), że:

  • opakowanie leku (20 fiolek po 2 ml) kosztuje 80 zł (liczymy koszty rzeczywiste)
  • jedna fiolka leku kosztuje 4 zł (koszty rzeczywiste)
  • wykorzystujemy lek o stężeniu DPC  1000 µg/1ml
  • gęstość  fizyczna roztworu wynosi 1 mg/1ml
  • nie rozcieńczamy leku
  • przy wykonywaniu nebulizacji stosujemy 2 ml roztworu leku nebulizator zużywa lek w całości
  • zabieg prowadzony jest do wyczerpania objętości leku w nebulizatorze
  • pacjent prezentuje umiarkowany stopień obturacji opisany IP=30%RCT (można również przyjąć, że jest to obraz uśredniony między remisją IP=40%RCT a silna obturacją IP=20%RCT)

Wykonujemy pierwszą w danym roku kalendarzowym nebulizację. Wyidealizowany sprzęt emituje 2 mg leku o wartości 4 zł. W czasie wdechu pacjent pobiera 2mg *30% = 0,6 mg leku o wartości 4 zł * 30% =  1,20 zł. W czasie wydechu do atmosfery, czyli do otoczenia pacjenta uchodzi wraz z aerozolem 2 mg * 70% = 1,4 mg leku o wartości 4 zł * 70% =  2,80 zł. Wieczorem wykonujemy drugą nebulizację. Straty wynoszą tego dnia : 1,4 mg *2 = 2,8mg i odpowiednio 2,80 zł * 2 = 5,60 zł.

Leczenie zgodnie z zawartością opakowania prowadzimy przez 10 dni, zatem koszt kuracji jednym opakowaniem leku przekłada się na utratę 2,8 mg *10 = 28mg i 5,60zł * 10 = 56,00 zł. Niestety, po kilku próbach krótkich interwencji życie nauczyło nas, że choroba pacjenta przebiega z zaostrzeniami, które wymagają terapii przewlekłej. Nawet łamiąc wszelkie zasady ( z nieracjonalnego, ale w subiektywnym odczuciu panicznego strachu przed skutkami ubocznymi leku) zmuszeni jesteśmy przedłużyć terapię do jednego miesiąca. Czyni to koszty strat sięgające 28mg * 3 = 84 mg i odpowiednio 56,00zł * 3 = 168,00 zł. Przypomnijmy, że mówimy wyłącznie o masie leku i stracie pieniędzy „wydmuchanej w powietrze”, czyli części przypadającej na fazę wydechu.

Dzięki skutecznej terapii inhalacyjnej uzyskaliśmy remisję trwającą kilka miesięcy. Niestety, na przykład po infekcji jesiennej zmuszeni jesteśmy przeprowadzić kolejny cykl terapeutyczny. Zamykamy rok z rachunkiem strat równym 84mg *2 = 168 mg i odpowiednio 168,00 zł * 2 = 336,00zł leku i gotówki „puszczonej z chmurą”.

Wiemy, że w naszej miejscowości leczy się 10 takich dzieci a straty związane z ich leczeniem sięgają 1680 mg i 3360 zł rocznie, jednak w dużym mieście leczonych jest w ten sposób 500 dzieci, co czyni koszty na poziomie 168 mg * 500 = 84000mg  = 84 kg  i 168000 zł.

W naszym województwie jest około 100 małych miejscowości w których koszty kształtują się na poziomie 1680 mg = 1,68 kg * 100 =168 kg = 0,168 tony i 3360 zł * 100 =  336 000 zł. Ponadto leczone są dzieci w 30 większych miejscowościach, w których koszty sięgają 84 kg * 30 = 2520 kg = 2,52 tony
i 168000 zł * 30 = 5 040 000 zł. Oznacza to, że koszty  w skali województwa sięgają 0,168 tony + 2,520 tony =  2,688 tony  i  336 000 zł + 5 040 000 zł = 5 376 000 zł.

Polska, kraj podzielony na 16 województw,  generuje roczne straty rzędu 2,688 tony * 16 ≈ 43 tony  i  16 * 5 376 000 zł = 86 016 000 zł.

Czterdzieści trzy tony zanieczyszczeń powietrza lekiem, osiemdziesiąt sześć milionów złotych „rozpylonych” w trakcie trwania fazy wydechowej przy leczeniu 256 000 osób.

marnotrawca

Teoretyczne rozważania na temat strat można kontynuować samodzielnie przy wykorzystaniu prostego kalkulatora on-line.